piątek, 6 grudnia 2013

Jak sobie radzić z uczuleniem na sztuczną biżuterię?

Cześć dziewczyny!
Prowadząc swój sklep z biżuterią często spotykam się z komentarzami lub wiadomościami, że wszystko fajnie, ale sztuczna biżuteria uczula. Kolczyki sprawiają, że uszy swędzą, a naszyjniki doprowadzają do wysypki.


Sama też mam problem, szczególnie z bolącymi uszami, czasem miałam nawet ranki od sztucznych kolczyków! Nie chciałam się jednak ograniczać tylko do złota i srebra (tak, tak... ta bezniklowa biżuteria też mnie uczula) - nie oszukujmy się, nie chcemy chodzić ciągle w tym samym, a wielu z nas nie stać na kolejną parę kolczyków, bransoletkę czy naszyjnik z metalu szlachetnego. Szukałam więc sposobu na obejście nieprzyjemnej reakcji alergicznej i mi się udało! 


Jak poradzić sobie z uczuleniem na kolczyki? 


Sposób na kolczyki jest bardzo prosty. 

Do mojego zabiegu wystarczy zwykły lakier do paznokci. By zachować oryginalny wygląd kolczyków stosuję lakier bezbarwny (tu akurat utwardzać Wibo). Cały patent polega na pomalowaniu lakierem do paznokci bigla kolczyka, czyli tej części, która znajduje się w uchu. Malujemy tak, by kawałek za i przed uchem również był pokryty warstwą lakieru. 
Dlaczego to pomaga? Warstwa lakieru, która jest neutralna dla ciała, oddziela nietolerowany metal od skóry i zapobiega tym samym reakcjom alergicznym! 

Co ważne! Pamiętajcie, że lakier na metalu może się ścierać i kruszyć. Warto czasem bigiel zmyć zmywaczem lub pomalować nową warstwą lakieru by efekt się utrzymał. 

Aby jak najmniej ucho ocierało się o kolczyk przy jego zakładaniu, dziurkę i bigiel można delikatnie posmarować kremem. Ja używam swojego zwykłego, tłustego kremu Nivea i gwarantuję Wam, że przy takim przygotowaniu przechodzicie dzień w ulubionych kolczykach bez żadnych nieprzyjemności! :) 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz